2010-02-14 13:21, ~.

Testy 2001 – jak to robimy?



Rozpoczynając od bieżącego numeru, nasz magazyn będzie publikował cykl testów tegorocznego sprzętu windsurfingowego dostępnego w naszym kraju. Jesienią ubiegłego roku nasz zespół testowy spędził 4 tygodnie, w czasie których przetestował około 35 desek i kilkanaście żagli. W wypadku desek reprezentowane były prawie wszystkie marki dostępne na krajowym rynku. W kolejnych 3 numerach przedstawimy wyniki naszej pracy obejmujące większość produkowanych desek freeride/freestyle o pojemności pomiędzy 80 a 130 litrów, a także grupę żagli freestyle. Natomiast w numerach letnich opublikujemy wyniki testów desek i żagli słabowiatrowych, które zostaną przeprowadzone wczesną wiosną. Umożliwi nam to włączenie modeli wprowadzonych na rynek w ostatniej chwili przed sezonem.

Chcielibyśmy przybliżyć Czytelnikom, w jaki sposób są wykonywane testy w naszym magazynie, „kto za tym stoi”, gdzie i kiedy to robimy, a także dlaczego istnieje spora szansa, że są one wiarygodne i warto je czytać, nie tylko w wypadku zamiaru kupienia któregoś z testowanych modeli.

Nasze jesienne testy miały przebieg 2-etapowy. Wstępny, 2-tygodniowy okres spędziliśmy na zapoznaniu się ze sprzętem i sprawdzeniu zachowania się desek na płaskiej wodzie i regularnej długiej morskiej fali. Kolejne 3 tygodnie, po uzupełnieniu sprzętu o najnowsze modele, spędziliśmy, testując deski i żagle we wspólnym zespole z brytyjskim magazynem BOARDS, na bardzo wymagającym akwenie. Ta faza testów dostarczyła nam wszelkich wymaganych i brakujących informacji o zachowaniu się testowanego sprzętu.

Zespół testowy

Testy sprzętu mogą być jedynie tak wiarygodne i fachowe jak zespół ludzi, który je wykonał. W pierwszym etapie testów w zespole znalazł się trzon redakcji magazynu:




Mariusz Goliński – szef i autor koncepcji testu i ostatecznej prezentacji wyników. Analizuje i porównuje wymiary testowanych desek za pomocą dedykowanego programu komputerowego. Koordynator wspólnych testów z magazynem BOARDS, z którym współpracuje od ponad 10 lat.






Michał Surdykowski – stały współpracownik redakcji, instruktor windsurfingu, były zawodnik na deskach mieczowych. Kilka miesięcy w roku spędza gdzieś w ciepłych krajach, doskonaląc swoje i tak niemałe umiejętności (i wzbudzając naszą zazdrość). Odpowiedzialny także za sprawy logistyczne testów.



oraz testerzy wspomagający:



Magda Puciata – deskarka o średnich umiejętnościach. W testach celowo wykorzystujemy osobę o przeciętnym, typowym dla żeglarzy rekreacyjnych poziomie. Osoby, która nie będzie umiała skompensować swoją dobrą techniką ewentualnych słabych punktów deski. Ponieważ coraz większa grupa kobiet uprawia windsurfing, obecność reprezentantki płci pięknej uznaliśmy za niezbędną. Magda ma spore doświadczenie w stosowanych procedurach testowych. W ciągu ostatnich kilku sezonów pływała już na kilkudziesięciu różnych deskach.



Rafał Czepułkowski – redaktor magazynu. Deskarz o poprawnej technice. Bardzo szybki na halsie. Wspomagał nas w testowaniu sprzętu, gdy nie wykonywał zdjęć. Nasz „nadworny” fotograf.


W drugim etapie Mariusz i Michał połączyli siły ze współpracującym z nami, znanym z przeprowadzania bardzo rzetelnych i skrupulatnych testów, jednym z najbardziej doświadczonych na świecie zespołów testowych - brytyjskiego magazynu windsurfingowego BOARDS. Zespół ten pracuje praktycznie w niezmienionym składzie od ponad 15 lat! Jego szef, Ian Leonard, jest od 1985 roku organizatorem testów i autorem wszystkich raportów ukazujących się w BOARDS. Ian, tak jak i pozostali członkowie zespołu, jest bardzo dobrym żeglarzem, profesjonalistą o ogromnej wiedzy i doświadczeniu. Zespół magazynu BOARDS przetestował razem ponad 600 desek i mniej więcej tyle samo żagli.


Zdjęcia
Sporą ilość czasu i wysiłku zajmuje nam przygotowanie materiału zdjęciowego. Jest to także jeden z powodów, dla których testy są wykonywane w miejscach, gdzie połączenie możliwości umieszczenia fotografa w odpowiednim miejscu, słońca, wiatru i koloru wody jest najbardziej optymalne. Zdjęcia desek wykonywane były ze specjalnej wysokiej wieży o unikalnej i opatentowanej konstrukcji, która była ustawiona w wodzie, zdjęcia żagli – z brzegu lub wystającej na powierzchnię rafy koralowej. Wymagania fotografów często zmuszały nas do ryzykownego pływania w sposób, którego normalnie wolelibyśmy unikać! Motywujący wszystkich testerów do pracy swoim entuzjazmem Rafał (Desperado) Czepułkowski czy oryginalny, nigdy nie rozstający się z walkmanem, kawką i papierosami Simon (Good Stuff) Miles nie dali nam się zbytnio obijać. Ich zabawki wyposażone są w bardzo szybkie silniki, super jasne obiektywy i auto focusy, które potrafią utrzymać ostrość nawet szybko poruszających się obiektów. Z jednego wyjazdu przywozimy około 500 zdjęć. Potem zostaje już tylko wybranie tych kilkunastu czy kilkudziesięciu...


Sprzęt
Nie można przetestować żadnych desek, nie mając do nich pozostałej części wyposażenia – odpowiednich pędników, stóp masztu, stateczników itp. Poniżej przedstawiamy sprzęt używany podczas naszych testów.

Żagle
Do tegorocznych testów używaliśmy w przede wszystkim najnowszych żagli firmy North Sails i Arrows. W większych rozmiarach (7-8 m2) były to modele Match Race, TransAm, Tonic, a w mniejszych – Volcano Pro, Style, DrX i Voodoo (North) i Trixx, Aerial (Arrows). Wszystkie żagle były sklarowane na rekomendowanych masztach – żagle Northa na masztach NS Viper Race i Viper Wave, a Arrowsy na masztach Arrows Ultimate Wave i Arrows Lance 55.
Bardzo dziękujemy firmom Vento Co. (North) i V-Tech (Arrows) za udostępnienie wyżej wymienionych pędników.


Bomy
Chcąc się przy okazji zorientować w ofercie produkowanych bomów, w testach użyliśmy ich jak najwięcej i od różnych producentów. Od aluminiowych bomów firm: Arrows, Hawaiian Pro Line, Nautix, North, Windsurfing Hawaii do carbonowych modeli Arrowsa, Fiberspara i Northa. Większość bomów spisywała się przyzwoicie, ale były też odstępstwa w obie strony. Na podstawie zebranych doświadczeń zamierzamy ujednolicić bomy używane przez nas w bieżącym sezonie.

Fot. Nie wszystkie bomy są równie ergonomiczne. Ręce Mariusza po kilkunastu długich dniach pracy.

Przedłużki i palety
Drobny, a mimo to niezwykle istotny z naszego punktu widzenia element osprzętu. Przeciętny żeglarz najczęściej tylko raz przed zejściem na wodę naciąga żagiel po liku przednim i przypina pędnik do stopy masztu. My musimy zamieniać się deskami lub pędnikami średnio co 15-20 minut, często nawet na wodzie przy sporej fali. Testując żagle, musimy mieć także możliwość jak najszybszej zmiany napięcia liku przedniego. W tym celu trzeba odpiąć pędnik, zmienić napięcie, schować szybko do przedłużki nadmiar linki i często zapiaszczoną stopę podpiąć błyskawicznie z powrotem. System przedłużka-paleta masztu musi to wszystko umożliwić bez jakichkolwiek problemów i zacięć. Tego typu operacje wykonujemy w sumie dziesiątki razy dziennie, a walka z podpięciem żagla na wodzie lub z próbą połączenia zapiaszczonej stopy masztu z paletą nie jest naszą ulubioną rozrywką. W drugim etapie testów zdecydowaliśmy się na używanie palet i przedłużek firmy Fanatic, które doskonale spełniają nasze wymagania. Neutralny, mechaniczny przegub, szerokie wejście do przedłużki, niemożliwy do zapiaszczenia system, dużej średnicy bloczki do napinania żagla, wszystko to powoduje, że będziemy zapewne musieli jeszcze poczekać na pojawienie się lepszego systemu.


Stateczniki
Co prawda, testowane deski z reguły posiadają seryjne stateczniki, ale ich jakość i dobór nie zawsze jest optymalny. Poza tym, czasami porównując osiągi desek, wolimy wyeliminować wpływ konkretnego statecznika na zachowanie się deski, dlatego niekiedy testujemy deski z identycznymi, naszymi własnymi statecznikami. W testach używaliśmy stateczników freeride i freestyle firmy Lipstick (po 2 sztuki każdego rozmiaru), które dobrze spisywały się podczas testów porównawczych (dziękujemy firmie Surf Connection za ich udostępnienie).


Terminy
Najlepiej by było, gdyby wyniki testów nowego sprzętu windsurfingowego pojawiły się w magazynie przed sezonem. Z racji cyklu wydawniczego i ilości sprzętu pierwsze wyniki muszą być opublikowane w już w numerze styczniowym. Oznacza to, że testy należy przeprowadzić jesienią poprzedniego roku. Taki termin zmusza do wypracowania kompromisu. Zbyt wcześnie zaplanowane testy nie umożliwiają otrzymania pełnej oferty przyszłorocznego sprzętu, który po prostu jeszcze nie jest gotowy. Zbyt póĽne powodują, że zostaje bardzo mało czasu na opracowanie wyników, a także zmniejszają szansę na znalezienie odpowiedniego miejsca do testów, biorąc pod uwagę koszty dojazdu, pobytu, odpowiednie warunki meteorologiczne i logistyczne. Pierwszy etap testów wykonaliśmy na przełomie września i paĽdziernika, drugi – w połowie listopada. Sprzęt słabowiatrowy będzie natomiast testowany wczesną wiosną, tak aby jego wyniki mogły pojawić się na początku wakacji.

Miejsca
Idealne miejsce do testowania sprzętu powinno spełniać wiele różnych warunków jednocześnie. Przede wszystkim musi być wietrzne i słoneczne! Warunki hydrologiczne (zafalowanie) powinno być jak najbardziej różnorodne. Ważne są również łatwy, najlepiej piaszczysty dostęp do wody, możliwość przetrzymywania dużej ilość desek i sklarowanych pędników jak najbliżej akwenu. Akwen powinien mieć łagodnie opadające dno, umożliwiające ustawienie platformy do robienia zdjęć. Z oczywistych względów wskazane jest także, aby skok pływu na akwenie był jak najmniejszy. Najlepiej, żeby było to miejsce położone jak najbliżej biura redakcji! Co prawda, w naszym wypadku ten ostatni warunek jest możliwy do spełnienia (redakcja Magazynu Windsurfing znajduje się 50 metrów od bardzo ładnej sopockiej plaży), ale na tym akwenie testy wykonujemy sporadycznie, gdyż potrzebujemy wiatru codziennie, a z tego sopocki akwen raczej nie słynie. W końcu, co nie jest może konieczne, ale zdecydowanie pożądane, żeby było po prostu ciepło. Jak widać, nasze wymagania są bardzo zbliżone do tego, czego szukają także „zwykli” żeglarze rekreacyjni, gdy planują urlop z deską.

W tym sezonie miejscami naszych testów była baza Prassonisi Center na greckiej wyspie Rodos. Miejsce to znane jest wielu krajowym deskarzom. Możliwość wyboru i błyskawicznej zmiany warunków zafalowania, doskonale wyposażona w sprzęt i personel baza prowadzona przez Krzysztofa Kłosa, zapewniły doskonałe warunki do przeprowadzenia pierwszego etapu testów. Prassonisi dostarczyło nam najbardziej szerokiego zakresu warunków, jakiego moglibyśmy się spodziewać. Od pływania na 2-metrowych falach i z żaglami 4,2 m2 do marginalnych warunków i całkowicie płaskiej wody.

W drugim, listopadowym etapie testy były kontynuowane w bardzo mało znanym miejscu, zwanym Moon Beach, położonym na półwyspie Synaj w Egipcie. Moon Beach jest to secret spot magazynu BOARDS i według zapewnień brytyjskich testerów zapewnia ono „najbardziej regularny wiatr w promieniu 5 godzin lotu samolotem”, szczególnie póĽną jesienią. Rzeczywiście, w czasie 20-dniowych testów nie wiało jedynie 2 dni! Miejsce jest całkowicie niepowtarzalne, zapewnia wszystko, czego można sobie życzyć od idealnego „spotu” do testowania desek, a nawet więcej! (O Moon Beach piszemy szerzej w „“Surfari”). Podczas pobytu korzystaliśmy z uprzejmości personelu firmy Gybemasters. W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować obu firmom za pomoc w realizacji testów i zdecydowanie zapowiedzieć się na ponowne odwiedziny jesienią!

Wyniki testów
Każda grupa testowanego sprzętu zostanie przedstawiona osobno. Za każdym razem będziemy się starali na wstępie zaprezentować Czytelnikom szersze tło dotyczące każdej testowanej grupy żagli czy desek. W indywidualnych opisach prezentujemy podstawowe fakty dotyczące konstrukcji i wyposażenia, a także nasze wrażenia z pływania na danym typie sprzętu. Będziemy także porównać testowane modele pomiędzy sobą i wreszcie dokonywać rekomendacji. Wskażemy szczegóły konstrukcyjne, które nam się bardzo podobały, a także takie, które nie wzbudziły naszego entuzjazmu. Będziemy podawać podstawowe wyniki pomiarów, choć dla własnych celów robimy ich o wiele więcej (np. każdą deskę mierzymy w ok. 30 punktach). Pozwoli to Czytelnikom bezpośrednio porównać deski między sobą, gdyż pomiary wykonywane przez producentów nie są wykonywane w ten sam sposób). Dla większości Czytelników jednym z podstawowych kryteriów doboru sprzętu jest jego cena, staramy się więc ją zawsze podawać. Nie zawsze jesteśmy w stanie ocenić, czy dany element jest warty swojej ceny, zostawiamy to indywidualnej ocenie każdego z Czytelników.

Czego nie robimy? Nie podajemy wyników testów w postaci tabelek i wykresów. Nie podajemy parametrów niemierzalnych, jak np. „manewrowość” za pomocą cyfr z dokładnością 3 miejsc po przecinku! Po prostu nie sądzimy, by sprowadzenie oceny do kilku suchych cyfr było najlepszym sposobem opisu często skomplikowanego zachowania się sprzętu.

Wiarygodność
Stosowana przez nas procedura testowa, polegająca na bezpośrednim porównaniu ze sobą modeli różnych producentów, udział wysokiej klasy fachowców i spora ilość czasu, który poświęciliśmy na ocenę sprzętu powoduje, że istnieje duża szansa, iż prezentowane przez nas opinie są wiarygodne. Są one także całkowicie bezstronne. Żadna z osób testujących nie jest związana z jakąkolwiek firmą produkującą czy importującą sprzęt windsurfingowy. Żadni producenci czy importerzy nie mieli najmniejszego udziału w pokryciu kosztów wykonywanych testów, w niektórych wypadkach nawet nie wiedzieli (lub nie wiedzą do teraz), że sprzęt przez nich produkowany czy importowany był poddany przez nas jakimkolwiek testom! Niekiedy docierają do nas opinie, że pismo, którego część wpływów stanowią reklamy producentów lub importerów nie może tak naprawdę pozwolić sobie na wydawanie niezależnych opinii w obawie o utratę reklamodawców. Co prawda, zdarzają się przypadki odbierania niezbyt miłych telefonów od tej czy innej firmy, ale ogólnie zdecydowana większość importerów rozumie i akceptuje konieczność niezależnego informowania Czytelników o możliwościach i zachowaniu się importowanego przez nich sprzętu. Przecież często są to także opinie zdecydowanie pozytywne! W kontrowersyjnych przypadkach dajemy możliwość wypowiedzi i obrony zainteresowanym stronom, ale nigdy nie zmieniamy naszej opinii pod naciskiem importerów. Gdybyśmy nawet publikowali jedynie superlatywy typu „och i ach”, to w rezultacie takie testy przestałyby być interesujące dla Czytelników, którzy zapewne przestaliby czytać nasz magazyn, a tym samym zwracać uwagą na publikowane tam reklamy!


www.Mariuszgolinski.pl

Zapraszamy na windsurfingowe WYJAZDY SZKOLENIOWE z Mariuszem Golińskim  ->>>>>

Zobacz pełną ofertę WINDSURFINGOWYCH FILMÓW SZKOLENIOWYCH ->>>>



Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.