Krzysiek 2014-09-26 15:16, Krzysiek

Napoje izotoniczne - czy warto je pić?




O tym jak ważne dla organizmu jest spożywanie napojów nie trzeba nikogo przekonywać. Szczególnie jeśli uprawiamy jakikolwiek sport. Bez odpowiedniego dostarczenia płynów, nasze ciało szybciej dopadnie zmęczenie, a w ekstremalnych przypadkach możemy zafundować sobie poważne komplikacje zdrowotne. Pojawia się jednak pytanie - jaka jest właściwa dawka płynów dla osób uprawiających windsurfing, czy inne sporty wodne i co tak naprawdę powinniśmy spożywać?

W dzisiejszym świecie zalanym przez reklamy, często dajemy sobie wmówić rzeczy, które przemawiają do nas pozorem argumentów, choć tak na prawdę rzadko kiedy wnikamy w ich faktyczne walory. Wystarczy widok znanego sportowca w TV z jakimś produktem, parę artykułów w kolorowej prasie i już wierzymy, że właśnie znaleźliśmy cudowny środek na zachowanie maksymalnej formy. Najlepszym tego przykładem są napoje izotoniczne, które duże koncerny spożywcze ochoczo reklamują jako niezbędnik każdego szanującego się sportowca.

Serwis Surfertoday.com zacytował niedawno kilka ciekawych wypowiedzi promotora zdrowego trybu życia i zapalonego windsurfera - Henrika Beyera, autora książki „Health & Fitness for Windsurfing”, podważających sens spożywania napojów izotonicznych przez osoby pływające na desce.

Problem nie leży w tym, że tego typu napoje nam szkodzą, ale są po prostu lepsze, bardziej korzystne alternatywy dla naszego organizmu. Najbardziej pożądanym przez windsurferów płynem jest zwyczajna woda - twierdzi Henrik Beyer. To ona zapewnia nam prawidłową funkcję komórek, regulację termiczną i znacznie korzystniej wpływa na naszą sprawność podczas uprawiania windsurfingu niż jakiekolwiek inne substancje odżywcze. Elektrolity zawarte w „napojach dla sportowców” są najczęściej bezużyteczne dla większości ludzi stosujących zdrową dietę. Zawarty w nich sód oraz cukier spożywamy już i tak w zbyt dużych ilościach podczas typowych posiłków.

Skoro już wiemy co należy pić, pozostają jeszcze pytania kiedy i ile? Tutaj pan Beyer też ma kilka ciekawych rad. Jednym z mitów w tej debacie jest pogląd, że powinniśmy pić dużo płynów zanim jeszcze poczujemy pragnienie, co niby ma zapobiegać odwodnieniu. Jednak według Beyera to właśnie pragnienie jest najlepszym naturalnym wskaźnikiem „nawodnienia” organizmu. Windsurferzy nie muszą pić nadmiaru płynów zanim poczują pragnienie, a robiąc tak mogą nawet obniżyć sprawność organizmu. Picie nadmiaru wody może wręcz doprowadzić do hiponatremii, czyli stanu niedoboru sodu we krwi. Objawami są wówczas w pierwszej fazie nudności, osłabienie, w dalszej śpiączka i zatrzymania akcji serca. Tak więc we wszystkim trzeba mieć umiar.



Jeśli pływamy tylko weekendowo, a nasza sesja na wodzie nie trwa znacznie dłużej niż godzinę, nie potrzebne nam są żadne dodatkowe składniki spożywcze poza wodą. Napoje izotoniczne mogą nam się przydać jedynie w sytuacji gdy pływamy w upalny dzień przez wiele godzin, lub bardzo intensywnie przez wiele dni z rzędu.

Dla zdrowia i ogólnej dobrej sprawności na desce wystarczy, że zrobimy sobie co parę godzin przerwę na wodę, plus smaczną kanapkę z serem czy banana. Według Beyera to lepsza opcja od picia „sportowych napojów”.

Źródło: Surfertoday.com
 
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.