Krzysiek 2014-09-22 20:51, Krzysiek

Relacja z 7 Mistrzostw Polski Instruktorów PSW




Słowem wstępu — czas na pochwały. Łaskawy Neptun był ci on dnia tego. Cudowny czwartek dwudziestego ósmego sierpnia 2014 przywitał nas piękną słoneczną pogodą. Ciepło, zasadniczo całkiem ciepło, prawie bezchmurnie, wiatr umiarkowany przyjemny… Po raz kolejny półwysep helski przywitał pięćdziesiątkę dwójkę dzielnych instruktorów, jadących z całej polski, na windsurfingowe igry by wciągnąć ich do gościnnej bazy WTS DESKI pod troskliwe skrzydła BOCIANA!

Przedsłowem – Już na samym starcie Mistrzostwa nabrały należytej rangi. Stało się to za sprawą narodowej flagi wciągniętej na maszt, rękoma dotychczasowych mistrzów, Janka Winiarskiego i Zosi Kazimierak w takt wspólnie odśpiewanego Hymnu Narodowego!



Słowem rozszerzenia – czas na pierwsze konkrety. Tegoroczna technika będzie zapamiętana! Pamiętać ją będzie zwłaszcza pan z nr 17(Filip Morzyk) imię i nazwisko oraz adres znane autorowi) poproszony megafonicznie przez Tomasza „Sztomka” Sztemberga vel Sztelmana o podniesienie bomu na odpowiednią wysokość. Także reszta zrugana przez rzeczonego za nieprawidłowe noszenie sprzętu słowami, że „żagle nosimy masztem na wiatr” lub „juniorzy proszę zrobić miejsce dla „Świętego”, bo nie może wyjść z wody”, tym razem mojego autorstwa. Wypowiedziane na widok zmarzniętego, samotnego, wręcz zapomnianego Arka „Świętego” Świętalskiego, drugiego najlepszego technika (jak się później okazało). Całości upomnień towarzyszyła całkiem spora grupka wiernych czirliderek w osobach Jacka Pęszki, Julki Chmielewskiej, Michała „Bronka” Morysa, Kuby Smolenia, Janka Winiarskiego z przyległością, oraz jak zawsze nieco szalonego Adasia „Siwego” Broekera. A tak na serio, to poziom techniczny w tym sezonie był niewiarygodnie wysoki! Co z uznaniem zauważyła komisja sędziowska z Pawełkiem Kubicą na czele (szkoda skąd inąd że Paweł nie mógł z nami zostać do końca, bo se chop przypomnioł, że se w chałpie kaffa naparzył!) Widać zatem wyraźnie, że i chłopaki i dziewczyny są co roku lepsi, umiejętności techniczne rosną w postępie kwadratowym. To cieszy i aż strach pomyśleć co będzie dalej J!



Jednym słowem – Slalom. Wiało. Wiało i to z każdą chwilą mocniej. A wiadomym jest, że jak mocno wieje to szybciej się pływa na dużym żaglu! I kiedy statystyczny zatokowy Kowalski lub Nowak (imiona i nazwiska zostały zmienione, a zbieżność z rzeczywistością jest całkowicie prawdziwa) rozważał opcje taklowania 4,7 lub 5,2 to nasze zuchy z pokrowców wysypały parę 8,6 ; 7,7 i kilka innych 9-tek! Nerwowa atmosfera zaczęła się udzielać nie tylko zawodnikom. Tłum gapiów nerwowo zaczął obgryzać pazury oraz kiełbaski i karkóweczki, serwowane na zapleczu bazy (podzięki dla Bartka Sikory usmażonego smażalniczego). Gdzieniegdzie dały się słyszeć wystrzały przedwcześnie odpalonych szampanów (osobiście gwarantuję, że nic się nie zmarnowało!) oraz nachalnie intonowane pieśni patriotyczne. Zalani adrenaliną atleci poszli w bój.



Najpierw ONI (na 3 nóżki czyli trzy wyścigi), potem ONE na tyle samo (wyścigów znaczy). Z brzegu wyglądało to fenomenalnie i co najmniej spektakularnie! (z wody pewnie nieco mokrzej). Po sygnale startu, zawodnicy wyskoczyli do przodu niczym sprinterzy z bloków (czy też z przyjemnych domków jednorodzinnych, choćby w Starym Mieście pozdrowienia dla Sz.P. prezesa Adasia) i od samego początku uformowały się dwie floty ta zdecydowanie szybsza prąca jak taran do mety, oraz wolniejsza delikatnie kontemplująca rozwój sytuacji z lekką nutą rywalizacji. W pierwszym starcie na mecie meldują się w kolejności Artur Banach przed Kubą „Kubakiem” Kaczmarkiem, Janem „nr 1” Klimaszykiem, Kadamem, Kacprem „Kapim” Stachurą oraz co warte nagłośnienia przed Piotrem Cichockim, który mimo że teraz na mecie wyścigu był szósty, to jest już z nami po raz siódmy i jak ufam, za 3 edycje obiecana nagroda dekadowa, stanie się jego własnością! Po burzliwej skandowanej owacji (zdecydowanie zasłużonej i nieco nagłośnionej megafonem w rękach Piotrka „Josha” Kazimieraka) na cześć gladiatorów, czeredka tychże niespiesznie stawiła się na start drugiego hitu. Tymczasem na lądzie zbyt podekscytowani i rozemocjonowani kibice, mogli koić skołatane nerwy kanisoterapią w formie pocierania dwóch Yorków Sisi i Loli, wyrwanych z rąk Bakesa i Dobrawy. Wracajmy do gry. Ściganci poszli i niektórzy doszli… A na mecie znowu pierwszy Banach tym razem przed Kapim i Kubakiem. Trzeci hit to znowu popis Banacha, Stachury, oraz wracającego na pudło Janka Klimaszyka, czwarty Kadam, przed Robertem Wojnowskim i niespodziewanie Kubakiem (pewnikiem zamyślił się na starcie ach ci zakochani). Po czym do roboty zabrały się panie. Ostro do przodu ruszyła Kamila Tomkiewicz by trzykrotnie przeciąć linie mety jako pierwsza. Za jej plecami rozpoczął się dramat, tragedia i melodramat (bo najlepiej wyciska łzy zwłaszcza damskie). Bo oto Marta Powolny była trzecia, druga i czwarta, a Mery Komar druga, czwarta i trzecia i na koniec Olga Magdziarz była czwarta, trzecia i na koniec druga. Takie zrządzenie losu i niebios dało im tą samą ilość punktów i to samo miejsce o! Jeszcze więcej dramatu wniosła do rywalizacji pań Aga Mikuła płynąc na za dużym żaglu łapiąc katapę (i tak szesnaście razy wysoki sądzie) robiąc sobie ała i bubę…



Wolnym słowem – Freestyle czyli opowieść jak to na wskroś wolny duchem „Sztomek” okradł wszystkich rywali z kolejnego zegarka. I co gorsza obdarł! Tak, obdarł resztę naiwnych z wszelkich złudzeń i to na oczach tłumnie zgromadzonej publiczności! Ktoś zapyta jak do tego doszło? Po kolei zatem. Wiatr wiejący mocno slalomistom nieco przysiadł by się za chwilę zasadniczo położyć, kładąc kres zmaganiom fristajlowych instruktorów. A trzymając się ulotnej prawdy, to nieźle to poszło. Najpierw powoli parę wulkanów, spoków, dalej garść apłindów, dałnłindów, kilka solidnych hopsasów spektakularnych bęcków by na koniec nieco lołłindowo szczęśliwie dobrnąć do mety. Komisja sędziowska pod wodzami deskowego instruktora Adriana Nowickiego, okupująca motorówkę (było ich tam tylu, że prawie ja zatopili!), oceniała instruktorskie wygibasy wg zasady super sesji, (czyli jak w pół godziny pokazać co się umie) zatem każden jeden sędzia miał pełne ręce (a zasadniczo oczy) roboty, bo wszyscy 3stajlerzy walczyli na raz, na całym jeziorze! I te oczy były najbardziej wlepione były właśnie w zegarkożercę Tomasza „Sztomka” Sztemberga dwukrotnego już tedy zwycięzcę freestylowego eventu (do trzech razy sztuka?). Na drugim miejscu przycupnął Szymon Słoma spychając Arka „Świętego” Świętalskiego na trzecie miejsce. Rodzynką w gronie samców została Kamila Tomkiewicz zostając tym samym najlepszą instruktorską freestylerką!



Słowo daje — było w dechę! Zatem czas na podsumowanie. To były bezsprzecznie najlepsze mistrzostwa polski jakie kiedykolwiek rozegrali instruktorzy, gdziekolwiek na ziemi, EVER! (moim skromnym zdaniem oraz zdaniem tych co też tak twierdzą). A więc (nie zaczyna się zdania od a więc…) a zatem… zacznę od przypomnienia wyników: Najlepszym technikiem został Tomasz „Sztomek” Sztemberg przed Arkiem „Świętym” Świetalskim i Szymonem „Słomą” Słomą. Najlepszym ścigaczem został Artur Banach przed Kacprem „Kapim” Stachurą i Kubą „Kubakiem” Kaczmarkiem. Tymczasem najlepsza scigantką została Kamila Tomkiewicz przed ex equo Martą Powolny, Marią Komar i Olgą Magdziarz.



Sumując wszystkie wyniki mam zaszczyt ogłosić, że Mistrzem Polski Instruktorów A.D. 2014 został Kuba „Kubak” Kaczmarek i Mistrzynią Kamila Tomkiewicz.Gratulujemy!
Mistrzostwa Polski Instruktorow, PSW, windsurfing, regaty (395)



Ostatnim słowem — czas na oficjalne podziękowania dla wszystkich oraz sponsorów. Zatem po kolei: ukłony dla wszystkich uczestników, bo te regaty to WY. Po drugie serdeczne piąteczki dla organizatorów. Marcinie Bocianie, szefie Tomku „Gap’ie” Szechniuku, oraz wszyscy dzielni bosmani nie wyłączając w biurze pani wielkie dzięki– byliście wielcy! Adasiu Bakesie, Tomaszu „Ptaku” Ptasiński (z SET PLAY’a), Sławomirze Panku (z FOTOGRUPY) serdeczne podziękowania za i tu w kolejności: głos, film i fotki. A tym razem już na koniec choć być to powinno na początku podziękowania dla sponsorów (co by było sprawiedliwie to w kolejności alfabetycznej) czyli dla ENERGYSPORTS, EZZY SAILS, FUNSPORT.PL, FEMIPLEASURE, FOTO GRUPA, FUJIFILM POLSKA, HYDROSFERA, MEDANO, NIXON, RIP CURL, SET PLAY, STORMRIDE, SZKOŁA ZDROWIA, WTS DESKI.


Podpisano zgodnie z prawdą
Instruktor destruktor Kuba Stolarski 

www.psw.org.pl
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.