24 letni Kubańczyk Henry Vergara Negrin sukcesem zakończył ucieczkę ze swojej rodzimej wyspy na Florydę. Nie byłoby w tym może światowej sensacji, gdyby nie fakt, że Henry dystans 170 km pokonał przez ocean na desce windsurfingowej. Był to pierwszy udany przypadek przeprawy przez Cieśninę Florydzką od 20 lat.
Kubańczyk miał przy sobie jedynie butelkę z wodą i zdjęcie swojej dziewczyny. Przez te wszystkie minuty, godziny, nie możesz sobie pozwolić na zmęczenie - komentował Henry. Musisz być bardzo silny. Spełniłem swoje marzenie. Kiedy mi się udało, poczułem się jak w raju.
Na tym zestawie rejs z okolic Hawany do Key West zajął Henremu dziewięć i pół godziny
Mniej szczęścia mieli dwaj pozostali windsurferzy, którzy również próbowali dostać się na brzeg USA. Jednego odnalazła straż przybrzeżna po czterech dniach pływania w rejonie słynącym z dużego skupiska rekinów, w stanie znacznego wyczerpania organizmu. Trzeciego dryfującego surfera również uratowano. Obydwoje wrócą jednak na Kubę, gdyż według prawa, o status uciekiniera może starać się jedynie osoba, która postawiła stopę na amerykańskiej ziemi.
http://www.surfertoday.com
