Tym razem prognoza nikogo nie zrobiła w balona. Był zapowiadany wiatr, słońce i ślizgi do samego zachodu słońca. Miniony weekend okazał się najwietrzniejszym w tym sezonie na Pomorzu Zachodnim. Począwszy od piątku aż do poniedziałku dzień w dzień świnoujska plaża roiła się od surferów.



W piątek wiatr dopisał na żagle około 5 metrów i tradycyjnie zaczął wiać kilka godzin wcześniej niż zapowiadała to prognoza np. Windguru. Północno wschodni kierunek nagonił też fale, które w głębi świnoujskiej zatoki przybrały smakowite rozmiary. Niestety wybudowany niedawno falochron gazoportu przesunął strefę fal o kilkaset metrów, ale mimo to, kto chciał sobie czy to poskakać czy pojeździć z falą, mógł znaleźć coś dla siebie.



Sobota okazała się bardziej łagodna. Płaska woda z niewielkim "czopem" i wiatr na żagle 6.5 m zdominowały drugi dzień prognozy. Dopiero tuż przed zachodem słońca lokalna specyfika terenu napędziła pogodowe wentylatory.



Znacznie lepiej wypadła niedziela. Znowu szybciej niż zapowiadano zaczęło solidnie dmuchać. Praktycznie od początku na mniejsze zestawy. Ponownie pojawiły się fale. Kilkugodzinna sesja w słońcu i z żaglami koło 5.0 nasyciła chyba każdego, kto tego dnia pojawił się na spocie koło wiatraka. Przynajmniej na jakiś czas ;)



fot. k.mruk

Więcej zdjęć ze Świnoujścia w naszej galerii na Facebooku!