Krzysiek 2013-07-02 10:58, Krzysiek

Mistrzostwa Europy Juniorów i Seniorów





Relacja Macieja Dziemiańczuka:

Francja to dziwny kraj…
Dzisiaj wyścigiem próbnym rozpoczęliśmy start w Mistrzostwach Europy Juniorów i Seniorów. Tym razem wszystkich przywiało do Brestu we Francji. Szykują się całkiem sporę regaty przynajmniej we flocie juniorskiej jak za dawnych lat 75 juniorów i 45 juniorek, to już coś!

Akwen na jakim przyjdzie się ścigać zawodnikom jest specyficzny. Jest to zatoka, która ma kontakt z oceanicznymi prądami w wyniku czego różnica poziomów miedzy niska wodą, a wysoka dochodzi nawet do 7 metrów. Nie różnica poziomów jest problemem dla zawodników ale prąd który raz płynie na zachód, raz na wschód i tak co około 6 godzin. Zmiana kierunku prądu i jego prędkość ma duże znaczenie w budowaniu strategii wyścigu. Nasi zawodnicy nie są specjalnie do tego usposobieni, bo nie mamy takich warunków w Polsce. Ostatnie treningi jakie robiliśmy w Pucku, symulujące prąd mogły w jakim stopniu przygotować na nowe wyzwania. Jak robiliśmy prąd na zatoce Puckiej? Dwoma motorówkami, które cały czas były w ruchu.



Francja to dziwny kraj… przejechałem 250km autostrady i żadnej czynnej stacji benzynowej nocną porą…

Już do tematu wracam…
Czy 6 dni na treningach we Francji i nasza symulacja prądów w Pucku przyniosła efekt? Zobaczymy już jutro. Prognozy nieco „przyspieszyły” i jest szansa na wiatr w pierwszych dniach zawodów ale jak to już bywa jednych to cieszy, innych martwi. Nasza kadra w tym roku jest mocno odmłodzona i dla wszystkich po za Karolinką Lipińską i Klaudią Mańkucką będzie to pierwszy poważny start w klasie RS:X w zawodach międzynarodowych. Jak zwykle stanowimy jedną z największych ekip. Szczególnie dziewczęta obrodziły w tym sezonie.
Nie rozpalam nadziei, przed zawodnikami trudne zadanie… jak dorównać wynikom starszym koleżankom i kolegom, którzy w ubiegłych latach z każdych MEJ i MŚJ wracali z medalami?
Sekretem jest PRZYGOTOWANIE. To słowo - klucz próbowałem przez te pół roku wpoić w życie dobrym słowem i nie tylko. Ostatnio przy okazji odprawy rozwinąłem temat i rozłożyłem na cząstki w 45 minut, czy ze skutkiem?

Kto się dobrze przygotowywał nie potrzebuje psychologa. Godziny na treningach dadzą pewność.



Tak jak wspomniałem Mistrzostwa Europy również rozpoczynają seniorzy. Z dużą ciekawością będę obserwował zmagania młodej gwardii tj Pawła Tarnowskiego, Marcina Urbanowicza i Piotrka Nowackiego i naszych Mistrzów z ubiegłorocznym Mistrzem Europy Przemkiem Miarczyńskim i Vice Mistrzem Europy Piotrkiem Myszką na czele. Nasz kobiecy team to jeszcze bardzo młoda ekipa. Bardzo liczę na Sopocianki, Majkę Dziarnowską i Gosie Białecką ale kibicuje wszystkim.
aaaa

Wczoraj zakupiłem chleb w piekarni, pani zapytała, pokroić, ja na to, owszem, 20 euro centów… Francja to dziwny kraj.

Pozdrawiamy

Relacja Gosi Białeckiej:

Mistrzostwa Europy w Breście to dla nas ostatnia szansa na dobry wynik w tym sezonie i co za tym idzie, limity do kadry oraz stypendia.

Pierwsze starty odbędą się 2 lipca, we wtorek. Ścigać będziemy się przez 6 dni w nowym, dość nietypowym formacie regat, którego sama jeszcze nie rozumiem…. Z ciekawszych punktów to to, że ostatniego dnia dla zawodników z top10 odbędą się 3! wyścigi medalowe – co przy tutejszych tzw. ‘tricky conditions’ (szkwały, zmiany, prądy i inne niespodzianki) na pewno nieźle namiesza w wynikach.

Jedno jest pewne – co by nie było – wygra najlepszy bo ‘szczęście zawsze sprzyja lepszym’ a ‘z prądem czy pod prąd Ci co są szybcy są jeszcze szybsi’ ;)

Plan na dziś to totalny relax i ‘wyczyszczenie’ głowy przed wyścigami. W ramach tych ‘porządków’ kilka przemyśleń z ostatnich 2 lat.



Od stycznia 2011 roku, po pechowym wypadku i zerwanym acl, moje starty w imprezach mistrzowskich to raczej ciąg niefortunnych zdarzeń.
Najpierw była długa rehabilitacja, potem ME w Bułgarii na antybiotykach i półroczna choroba, która przekreśliła mój start w MŚ w Australii. Rok 2012 nie okazał się lepszy. Kiedy pozbierałam się w końcu po chorobie i w całkiem niezłej formie przyleciałam na ME na Maderę, 4 dnia regat zostałam zdyskwalifikowana z 8 wyścigów. Zaraz potem były MŚ w Kadyksie, gdzie tygodniowy Armagedon w trakcie regat doszczętnie pozbawił mnie szansy na jakikolwiek przyzwoity wynik w sezonie 2012.

Po decyzji o zmianie dyscypliny olimpijskiej na kite’a myślałam, że to już koniec….
Jednak, jak to Kowal powiedział ‘ z tego sportu nie da się tak łatwo odejść ‘. RS:X wrócił, ja (mogło by się wydawać, że przez przypadek) wygrałam MP i wszystko zaczęło się od nowa. Niby tak samo ale trochę inaczej – cel zawsze był ten sam ale nastawienie i motywacja lekko się zmieniły.

Od grudnia 2012, kiedy na nowo rozpoczęłam treningi z kadrą RS:X, minęło dokładnie 7 miesięcy – to było 7 uczciwie i rzetelnie przepracowanych miesięcy, dużo poświęceń i wyrzeczeń, czasu, nerwów i pieniędzy.
Teraz wiem, że w marcu na MŚ w Brazylii, po dość krótkim okresie treningowym, nie byłyśmy jeszcze przygotowane. Tamte regaty pokazały, jak wymagający jest RS:X i jak daleko jesteśmy w tyle za zawodnikami, którzy startowali w Igrzyskach i trenowali cały poprzedni rok.

30 czerwca 2013 roku, na 2 dni przed ME myślę, że jest szansa przerwać ta złą passę i pokazać na co naprawdę mnie stać.

To będą udane regaty – tak sobie zakładam, to są moje ryzykowne ale na pewno motywujące słowa; obym nie musiała się z nich tłumaczyć.

Trzymajcie kciuki za RS:Xteam!
Pozdrawiam

Strona zawodów: http://europeanwindsurfingchampionships2013.rsxclass.com/
Galeria zdjęć: http://www.flickr.com/photos/roryramsden/
Źródło: http://skz.sopot.pl 
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.