Pierwotny plan zakładał nie tylko oglądanie żagla, ale również pierwsze testowe ślizgi. Niestety kapryśna pogoda zniweczyła te zamiary, więc musieliśmy zadowolić się jedynie próbą na "sucho".
Założeniem projektantów HOT'a było stworzenie lekkiego, łatwego w obsłudze żagla, oferującego osiągi bliskie modelowi race. Stąd GP2 posiada przeważającą monofilmową konstrukcję, dość wąską kieszeń masztową i bardzo "wyścigowe" ułożenie kształtu brzucha/głowicy.
GP2 taklujemy jak typowy żagiel z kamberami - wsuwając maszt nad rotatorami, które nakładamy dopiero po mocnym wybraniu po bomie. Hot bardzo szybko uzyskuje mocny skręt głowicy, choć do napięcia żagla po maszcie wcale nie trzeba użyć dużej siły. Mimo to na wysokości bomu nadal pozostaje zadziwiająco głęboki brzuch profilu. Jest to wyraźna podpowiedź, aby nie przejmować się dotychczasowym skrętem głowicy i jeszcze mocniej wybrać żagiel po maszcie. Kilka cm napięcia sprawia, że GP2 nabiera mocno rasowych kształtów z gładkim, ale wciąż pełnym profilem na dole i mocno skręconą "firaną".
Bez próby na wodzie ciężko cokolwiek napisać o pracy żagla, ale przynajmniej na oko wygląda to bardzo interesująco. Sam materiał żagla zachowuje sporą elastyczność, co w połączeniu z głębokim profilem wróży całkiem konkretny ciąg. Natomiast mocno odpuszczająca głowica powinna gwarantować przyzwoitą kontrolę w przeżaglowaniu. Tak to przynajmniej wygląda w teorii.
Jak większość HOT'ów GP2 jest solidnie uszyty i wydaje się dość lekki jak na swoje gabaryty (taklowaliśmy rozmiar 7.3 m). Specyficzna grafika sprawia, że trudno go pomylić z jakimkolwiek innym żaglem na rynku. Dostępny będzie w rozmiarach od 5.0 do 9.0 m.
Więcej szczegółów technicznych i ceny poznacie już wkrótce na stronie nowego dystrybutora Hot Sails Maui: www.hotsailsmaui.pl. A my czekamy na pierwsze ślizgi...
Symulacja pracy głowicy na silniejszym wietrze
