Hood River

Hood River


HOOD RIVER (THE GORGE)
OREGON, USA (Lipiec 2007)





O wyjeździe do Oregonu, USA zdecydowały rekomendacje mojego „windsurfing-guru”, Filipa, który będąc zarażony windsurfingiem od początku lat 90-tych strasznie zachwalał ten region jako kolebkę windsurfingu w Ameryce Północnej. Do tego oczywiście dorzucimy przeglądanie stron internetowych, czasopism no i filmy i decyzja była prosta „Wakacje Rodzinne 2007 w Oregonie”.


Do Oregonu dostaliśmy się przez Vancouver, British Columbia w Kanadzie gdzie mamy znajomych, z którymi pojechaliśmy na dwa wozy najpierw na wybrzeże Oregonu (nad Pacyfikiem) do małej miejscowości rybacko-turystycznej Netarts. Z Netarts robiliśmy wypady wzdłuż wybrzeża do miejscowości Oceanside i do Cannon Beach. Ciekawym zjawiskiem dla mnie była duża ilość surferów (surfing w tamtych stronach jest traktowany prawie na równi z jazdą na rowerze czy piłką). Moja pierwsza próba z surfingiem po 45 minutach upadków zakończyła się udaną jazdą na fali (jest to trudniejsze niż myślałem, a mojej 7 letniej córce poszło to znacznie lepiej niż mnie!!). W Oceanside podczas mocnego wiatru i nawet dużych fal widziałem ekipę pro-windsurferów, którzy mordowali fala za falą.



Po prawie tygodniu w Netarts pojechaliśmy do mekki windsurfingu w Ameryce Północnej, czyli do miejscowości Hood River w kanionie / wąwozie THE GORGE. Kanion the Gorge to koryto rzeki Columbia, która spływa z gór skalistych do oceanu. Fenomen the Gorge polega na zachodnim wietrze, który jest spowodowany przeciągiem w kierunku do Oceanu (tak zwany zug kominowy). Sama Columbia river ma dość mocny prąd, co w efekcie wraz z mocnym przeciwnym wiatrem i z miejscowymi zwężeniami rzeki daje zakotłowania i mocne fale. Wiatr jest zupełnie inny od naszego rodzimego Helskiego. Jest od stały i ciepły (prawie jak suszarka). Wzdłuż kanionu the Gorge aż do samego Portland jest wiele spotów w stylu „dla każdego coś miłego”, czyli dla hardcorowców z ubezpieczeniami na życie jest spot zaraz przy tamie wodnej gdzie strasznie kotłuje się woda, są też spoty do nauki, są spoty wave do skoków itp. itd. (zainteresowanych odsyłam do internetu). Miejscowość Hood River leży nad Columbia River i dopływie samej Hood River, (która spływa z Mount Hood, na którym można w lecie jeździć na nartach!!). Miasteczko zalatuje westernami z Johnem Waynem z Amerykańskim Anytown-em. Wzdłuż głównej ulicy jest masa sklepów wind-kite surfingowych. Miasto Hood River to miejsce, do które przyciąga międzynarodowe gwiazdy windsurfingu, co zresztą widać po zdjęciach w stylu („Tu byłem fajne piwo macie”), które wiszą w Pubach i Restauracjach, których jest dość dużo. W Hood River można zobaczyć dużo, old-timersów w rozwalających się VW z 7 deskami na bagażniku i ze sprzętem z lat 80tych (jaskrawo pastelowe pianki itp.), na którym super wymiatają, ale też jest (pomimo tego, że podobno windsurfing w USA is dead) dużo młodzieży no i oczywiście „modni” koledzy kiteciarze.



Po przyjeździe do Hood River zakwaterowaliśmy się w hotelu nad rzeką Columbia w odległości 5 min od słynnego spotu Event Site, na którym są rozgrywane zawody. Udałem się na spot gdzie wypożyczyłem sprzęt (w wypożyczalni fotki Robbiego Naisha w objęciach ludzi z wypożyczalni). Ciekawa obserwacja największy żagiel w wypożyczalni to 5.6 m2 !!!!!!!!! a koszt mniejszy niż na półwyspie. Tego dnia bardzo mocno wiało, (co widać na fotkach) i po rekomendacji „kierownika zmiany” założyłem 3.7 m2. Zejście do wody po trawce, ale potem na dnie rzeki mieszanka kamieni i piasku. Tutejsze Windsurfing Society Organization (hmm…. ciekawy pomysł do zrobienia u nas) zadbało o specjalne metalowe linki na brzegu (żeby nie podwiewało pędników), znak informacyjny gdzie co można robić (z podanymi i zaznaczonymi boyami strefy dla windsurferów i kiteciarzy + podane strefa gdzie nagle może pojawić się barka rzeczna, – która się dla nikogo nie zatrzyma oraz gdzie przy brzegu trzeba zwolnić, bo jest mielizna itp.). Sesja była rewelacyjna (ref. Fotki) zupełne oświecenie, na środku rzeki mocne fale. Wiatr wzdłuż rzeki moje 3.7m2 przy moich 88 kg bez problemu pozwalało mi na start z wody w strapy (tutaj pierwsza nawet nie uczą początkujących wyciągania żagla za fał, od razu jedna z pierwszych lekcji to start z wody) i ślizg, po falkach (bump & ride). Po sesji wyprawa do lokalnego niezależnego browaru Full Sail na małe co nie co, powrót do hotelu basen z dzieciakami i wieczorne spożywanie lokalnego wina (a winnic jest tutaj skolko godno) nad rzeką w towarzystwie rodzinnym.


A następnego dnia to samo !!!!!!! (Dla zainteresowanych polecam wizytę w the Gorge na google.earth).


Z Hood River powrót do Vancouver a na następny dzień wyprawa 1,5 godz. do Whistler (kanadyjskie Zakopane), w którym mają być rozegrane zawody alpejskie podczas Olimpiady Zimowej w 2010. W Whistler były właśnie zawody Crank-Worx w Downhill-Biking, w których startował mój znajomy z Vancouver, ale już pierwszego dnia rozwalił swój „niezniszczalny” rower skacząc z 4 m wzniesienia na full speedzie i było po ptakach. Whistler latem to przeszło 200 km morderczych tras rowerowych!!!!!!!!! A w zimie raj na białe szaleństwo!!!!


W drodze do Whistler zatrzymaliśmy się w znanym w Kanadzie spotcie (bardziej kitowym) zwanym Squamish. Tutaj efekt jest bardzo podobny, co do the Gorge a więc przeciąg, który hula wzdłuż górskich dolin. Niestety nie było żadnej wypożyczalni na miejscu, ale paru Panów kiteciarzy w pomieszaniu z górską scenerią robiło naprawdę fajne widowisko.


Ta wyprawa była super rodzinną przygodą. Moje córy pomimo przemierzonych ponad 2500 km w samochodzie spisały się na medal (żona też super, ale musiałem jej wynagrodzić wyprawą do Outlet Store na zakupy ;-)


Bardzo polecam The Gorge i cały Oregon. Wszystkich zainteresowanych kieruje na strony internetowe lub bezpośrednio do mnie na bartekwlodarski@hotmail.com


Autor: Bartek (rezydent kempingu Małe Morze)


Wasze komentarze

Dodaj swój komentarz
Shaka
Postów: 10
Shaka 21.12.2011 | 04:41
jest to na prawde niezawodny spot na mocny wiatr.
Podczas 9 dniowego pobytu, plywalem 8 dni na zaglach ponizej 4 m/2.
#1

Katalog sprzętu

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.