2001-07-20 18:02, ~Windmail

Rady Petera Harta


Większość z nas - żółtodziobów - niestety zaczęła, zacznie bądĽ będzie kontynuować swoją karierę w windsurfingu bez pomocy tzw. "osób trzecich". Głównie ze względów finansowych pozostaje nam podpatrywanie lepszych od nas i próba ich naśladowania. Jest to pod każdym względem sposób bardzo dobry jeśli z różnych względów nie możemy skorzystać z pomocy instruktora. Nie wszystko jednak można podpatrzeć. Czasami mijają miesiące zanim na własnej skórze przekonamy się, że drobna podpowiedĽ rozwiązuje problem, który pozostawał otwarty odkąd zaczęliśmy surfowanie. Czasami potrzeba miesięcy, aby wyeliminować złe nawyki, które przyswoiliśmy sobie naśladując nieodpowiednią osobę. W dalszej części znajdziesz kilkanaście wskazówek dla żółtodziobów reprezentujących różne poziomy zaawansowania - od tych co dopiero raczkują w pozycji "sedesowej" do tych, stawiających pierwsze kroki na drodze do carve jibe'u. Niektóre z nich mogą wydawać się błahe i z pozoru nieistotne. Z całą pewnością warto się przez chwilę nad nimi głębiej zastanowić.

POSTAWA

WRZUĆ NA LUZ! Ta prosta rada otwiera drzwi do większości technik w windsurfingu. Cokolwiek robisz zatrzymaj się od czasu do czasu, spójrz na siebie z góry i sprawdĽ czy aby nie jesteś zbytnio spięty, czy nie używasz mięśni, których w danym momencie nie potrzebujesz.

DO BIAŁOŚCI. Nieważne czy jesteś wpięty w trapez czy nie, wcale nie będziesz płynął szybciej jeśli będziesz kurczowo ściskał bom, aż kostki na dłoniach stają się białe. Stan napięcia w górnej części ciała pochodzi właśnie z rąk. Poluzuj więc chwyt, a wraz z tym całe twoje ciało odczuje ulgę. Staraj się wybierać żagiel całym ciałem, a wkrótce odciski z dłoni znikną na dobre.

WALCZ Z BIEGUNKˇ. Niezależnie od stopnia zaawansowania kluczową rolę (poza głową oczywiście) odgrywają wbrew pozorom nie ręce lecz biodra i zadek. Nieważne jaka jest aktualna siła wiatru, zawsze bądĽ pewny, że barki są na zewnątrz twoich czterech liter. Pozycja odwrotna jest odpowiedzialna za ból w krzyżu, nie mówiąc o względach czysto estetycznych - z wypiętym tyłkiem wyglądasz jak klasyczny żółtodziób którego dopadła zemsta Allacha.

WIERCIPIĘTA. W trudnych warunkach, zwłaszcza kiedy jesteś przeżaglowany najczęstszym niepożądanym zjawiskiem jest niezamierzone ostrzenie deski. W 6 na 10 przypadków jest to rezultat złej postawy z ramionami ustawionymi pod nieodpowiednim kątem w stosunku do pędnika, co z kolei powoduje przebranie żagla. Jeśli przednią stopę nieznacznie obrócisz na pięcie w kierunku zawietrznej, automatycznie przyjmiesz bardziej otwartą postawę.

ŁOKIEĆ TENISISTY. Wyprostuj ramiona! To jest najstarsza książkowa wskazówka. Ramiona zgięte w łokciach są odpowiedzialne za tyle krzywd, że nie warto nawet o tym wspominać. Po prostu trzymaj ręce wyprostowane, jeżeli tylko jest to możliwe. Nie blokuj ich w łokciach. Korzyści z tego są nieocenione. Na przykład w ten sposób masz większe pole obserwacji przed sobą, a przede wszystkim przenosisz cały ciężar ze słabych przedramion na silniejsze barki i plecy. Zginając ramiona kontrolujesz żagiel bicepsami zamiast barkami.

TRAPEZ

UWIERZ W MONITORING. Eksperymentuj z różnymi długościami i położeniem linek aż poczujesz perfekcję. Dopuszczalne jest takie ustawienie, przy którym czujesz oddziaływanie pewnej niewielkiej siły na tylną rękę. W ten sposób lepiej kontrolujesz zachowanie żagla.

WALCZ Z PICIEM. Jeżeli jeden z pasków trapezu pije w miejscu, gdzie zazwyczaj promienie słoneczne nie docierają, to najprawdopodobniej wisisz w trapezie kuląc się pod bomem zamiast przyjąć pozycję wpół leżącą. Może twoje linki są za długie? Oczywiście przyjmujemy założenie, że rozmiar trapezu jest odpowiedni.

ZATAŃCZ TWISTA. Wpięty w trapez biodrami wspomagasz stopy w kontrolowaniu kierunku deski. Przesuń je do przodu obniżając dziób deski, aby odpaść. Aby wyostrzyć przesuń biodra w kierunku rufy.

PRĘDKOŚĆ

PŁASKA JAK DESKA. W warunkach ślizgowych dobra prędkość ma swoje Ľródło w transferze masy poza deskę, co z kolei często sprzyja obciążaniu pięt. Napieranie na pięty powoduje tendencje do zatapiania nawietrznej krawędzi deski, zabijając w ten sposób dĽwignię jaką daje fin. Wywieranie nacisku na palce sprawia że deska płynie płasko.

GAZ DO DECHY I POD GÓRĘ. dąc samochodem zwykle, aby pokonać wzniesienie najpierw nabieramy prędkości. Ta sama zasada obowiązuje na wodzie. Aby płynąć w ślizgu bajdewindem nie należy obawiać się odpadnięcia dla nabrania szybkości. Mając w zapasie energię w postaci prędkości z nawiązką nadrobimy utraconą wysokość.

RAMIONA RÓWNOLEGLE. Jeśli bom, maszt, linki i twoja postawa są odpowiednie, w normalnych warunkach wyprostowane ramiona powinny być ułożone równolegle do lustra wody.

NIE BUJAJ. Absorbowanie fal poprzez uginanie kolan sprawia tylko ładne wrażenie. Deska w ciągu sekundy pokonuje przynajmniej trzy fale i uginanie kolan za każdym razem nie ma właściwie sensu. Dopóki fale nie są zbyt duże jedyną techniką z punktu widzenia prędkości jest usztywnienie (ale nie zablokowanie) przedniej nogi, tak aby obniżyć dziób i ciąć wszystko co znajduje się z przodu. Większe fale można spróbować łagodnie ominąć.

SZTAG

SZYBKO ZNACZY NA BANK. Podczas zwrotu deska traci prędkość jak tylko zaczyna ostrzyć, stając się przez to mniej stabilna. Dlatego im szybciej wykonasz zwrot i wybierzesz na nowym halsie tym pewniejszy manewr.

DZIAŁAJ WYPRZEDZAJˇCO. Krótkie deski wykonują zwrot na wiatr tak szybko, że niejeden wpada w pułapkę i plecami leci w kierunku wody zanim ma szansę wykonać jakikolwiek ruch. Działaj więc wyprzedzająco poprzez przeniesienie masy ciała na deskę i przednią nogę zanim znajdziesz się w linii wiatru.

BEZ WSPARCIA. Wielu uważa bom za coś w rodzaju poręczy, której można się przytrzymać w momencie wykonywania zwrotu. W efekcie wpadają do wody albo w najlepszym wypadku spowalniają cały zwrot. Gdy robisz zwrot przemieść maszt do nowej przedniej ręki, a drugą pozostaw wolną. Możesz ją wykorzystać do balansowania.


FOOTSTRAPY

USTAWIENIE. Aby powstrzymać deskę od niezamierzonego ostrzenia podczas wchodzenia w strzemiona, zadbaj o odpowiednie ich poluzowanie tj. na tyle abyś widział wystający duży palec lub przynajmniej wyobraził sobie, że go widzisz jeśli żeglujesz w obuwiu.

WIĘCEJ CZADU. Kiedy duży żagiel przeciąga cię, przesunięcie się do tyłu w kierunku footstrapów wydaje się być jedynym sensownym posunięciem. Tak więc bądĽ odważny i weĽ większy żagiel.

BOM W GÓRĘ. Nisko umieszczony bom, powiedzmy na wysokości klatki piersiowej lub jeszcze niżej to główny powód, dla którego ludzie obawiają się cofnąć w kierunku rufy. Dla wiatrów o średniej prędkości poziom ramion to minimum.

FOOT DRAG. Najlepszym ćwiczeniem zanim wsuniemy stopy w strzemiona jest postawienie tylnej stopy między nimi i żeglowanie z przednią nogą zanurzoną w wodzie. Jeśli się powiedzie bez ostrzenia to znaczy, że prawidłowo opanowaliśmy balansowanie masy ciała pomiędzy tylną nogą a stopą masztu - kluczową sprawę na drodze do płynnego wejścia w footstrapy.

BLUES TYLNEJ STOPY. Jeśli deska zaczyna szaleć jak tylko wsuniesz tylną nogę w strzemię, winę ponosi obciążenie jej zbyt mocno i zbyt szybko. Zakładając, że masz wystarczającą ilość wiatru, płyń w półwietrze z przednią nogą w footstrapie. W momencie, gdy zaczniesz sięgać tylnego strzemienia przenieś ciężar na maszt i przednią nogę. Gdy już umieścisz stopę w strzemieniu zacznij powoli, stopniowo przenosić masę ciała na tylną nogę aż do momentu, gdy ciężar będzie równomiernie rozłożony na obydwu nogach.
GĘSIA SKÓRKA. Przy pełnej prędkości gęsią skórkę wywołuje nawet sama myśl o włożeniu stóp w strzemiona. W warunkach silnego wiatru bezpieczniej jest wejść w strzemiona zanim deska znajdzie się w pełnym ślizgu tj. zanim skierujemy deskę na kurs z wiatrem.

START Z WODY

POLE DO POPISU. Jest tylko jedno miejsce gdzie powinieneś się znaleĽć rozpoczynając start z wody - co najmniej jeden metr od deski po jej nawietrznej stronie. Spróbuj z mniejszego dystansu a nie powstrzymasz deski od niezamierzonego ostrzenia.

NIE RZUCAJ NA PRAWO I LEWO. Z każdą sekundą pędnik staje się coraz cięższy. Hektolitry wypełniają kieszeń masztową, a monofilm skleja się z powierzchnią wody. Zamiast rzucać przekleństwa na prawo i lewo z powodu kolejnego upadku, podpłyń do pędnika i do roboty. Czasami wystarczy lekkie pchnięcie i żagiel znowu jest nad głową. Zastanawianie się nie jest tutaj wskazane.

RZUĆ OKIEM. Już prawie się udało! Już stałeś na desce ale niestety... znowu w wodzie. Następnym razem jak tylko uniesiesz się ponad wodę natychmiast pochyl się do przodu i rzuć okiem czy na dziobie wszystko w porządku. W ten sposób zmusisz deskę do odpadnięcia i nabrania prędkości tak bardzo pożądanej do skończenia startu.

CARVE GYBE

BEZ KOŁA STEROWEGO. W fazie wchodzenia w skręt pędnik traktowany jest nie jak koło sterowe, lecz jako Ľródło siły napędowej. Tak więc zanim zaczniesz wykonywać skręty spróbuj płynąć baksztagiem sterując stopami raz z wiatrem raz na wiatr. Nie używaj pędnika do sterowania! WyobraĽ sobie, że nie masz przegubu, a maszt jest na stałe przymocowany do deski. Deska i pędnik są jednością i pochylają się pod tym samym kątem.

GŁĘBOKO = MNIEJ SZANS. Pomysł wzięcia mniejszego żagla, aby ułatwić proces nauki jest całkowicie chybiony. Deska bez wystarczającej siły napędowej siedzi zbyt głęboko w wodzie i traci szybkość jak tylko zaczynasz inicjować skręt.

DAJ SZANSĘ GŁOWIE. Dobry carve gybe trwa nie dłużej niż 4 sekundy, w ciągu których bardzo dużo się dzieje. Nikt nie jest w stanie skoncentrować się na wszystkich szczegółach jednocześnie. Ułóż sobie plan i z każdym podejściem koncentruj się tylko na jednym aspekcie zwrotu. Najpierw pracuj nad postawą, póĽniej nad pracą tylnej stopy, w następnych próbach skoncentruj się na kącie pochylenia pędnika, wybieraniu itp. Postępuj logicznie i przechodĽ do następnej fazy dopiero, gdy opanujesz poprzednią.

BO DO TANGA TRZEBA DWOJGA. Większość ludzi ma tendencję do komplikowania carve gybe'u, a w szczególności relacji pomiędzy ciałem surfera i pędnikiem. Tak na prawdę ciało i pędnik tworzą jedną całość. Od momentu wyczepienia się z trapezu aż do przerzucenia żagla i przestawienia stóp po prostu trzymasz przed sobą pędnik z wyprostowanymi rękoma. Ciało przesuwa się stopniowo do przodu i do wewnątrz skrętu wraz z całym pędnikiem.


BHP

Z PIEKŁA RODEM. Czerwone wełniane skarpetki wystające z neoprenowych butów nie wywierają pozytywnego wrażenia na płci przeciwnej.

LUSTRO PRAWDĘ CI POWIE. Trudno w to uwierzyć żółtodziobowi, ale prawdziwi profesjonaliści w kieszonce trapezowej zazwyczaj trzymają małe lusterko, w którym się przeglądają zanim wyjdą z wody na plażę wypełnioną po horyzont osobnikami płci przeciwnej.

ZADBAJ O PIANKĘ. Jeśli twoje lusterko jest naprawdę małe to może w kieszonce trapezu znajdzie się jeszcze miejsce na piankę, przeważnie występującą łącznie z żółtym goryczkowatym płynem. Z odwodnieniem nie ma żartów. Poza tym kto wie czy zdążysz wrócić przed zamknięciem tawerny.



Większość z wyżej wymienionych wskazówek to bardzo luĽne tłumaczenie subiektywnie wyselekcjonowanych porad Peter'a Harta - weterana brytyjskiego windsurfingu, instruktora Royal Yachting Association, dziennikarza i prezentera TV, który od kilkunastu lat związany jest z windsurfingiem. Pełna lista jego porad znajduje się tutaj.

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.