2002-10-14 21:38, ~Konrad Jamroz konradj@hotsports.pl

Windsurfingowe wynurzenia


Zbliżający się nieuchronnie koniec sezonu nastraja do podsumowań. Większość z nas analizuje mijający sezon pod względem ilości przepływanych dni, nowopoznanych ewolucji, udanych wyjazdów...



Osobiście jednak dręczy mnie inny aspekt pływania na desce. Brak solidarności na wodzie! Brzmi to trochę jak slogan polityczny, jednak to określenie chyba najlepiej i najzwięźlej ujmuje moje odczucia.



Często bywa tak, że przyjeżdżamy na spot, rozkładamy sprzęt i pływamy. Właśnie - tylko pływamy, a wokoło kilku lub kilkunastu innych surferów. Każdy zapatrzony w siebie dumny ze swoich umiejętności i sprzętu ani pomyśli o przywitaniu się podaniu ręki czy nawet krótkiej wymianie zdań. Zbyt często z zazdrością patrzymy na innych lub zbyt dumni nie zwracamy na innych uwagi. A po co? Czy może nieustanna walka o prymat prędkości, najlepszy trik a może męska duma nie pozwala nam odpuścić z tonu?



Ten obraz jest oczywiście przerysowany jednak w ten sposób chciałem dobitnie pokazać o co mi chodzi i co dręczy moje sumienie. Z własnego doświadczenia wiem, że przypadki „arogancji, znieczulicy, braku kultury czy po prostu obojętności” nie są odosobnionym przypadkiem. Zresztą sam musze przyznać, że popadam czasami w taką skrajność.



Windsurfing jest dla nas wszystkich uosobieniem wolności, przyjemnością, oderwania się od rzeczywistości...Niech taki więc pozostanie. Powiedzcie sami czy nie byłoby przyjemniej, bezpieczniej, a może nawet moglibyśmy się czegoś nauczyć od siebie gdybyśmy okazywali trochę życzliwości dla innych. Uwierzcie mi windsurfing to naprawdę nie wyścig!



A wystarczy naprawdę niewiele...Człowiek jest istotą stadną, więc nie łammy na siłę praw natury, a podtrzymanie zasad dobrego wychowania też nam nie zaszkodzi.



Może kolejnym razem przyjeżdżając na spot „zagadamy do obecnych”, mijając się na halsie z deskarzem przywitamy się z nim a czekając na brzegu na wiatr podejdziemy do innych – razem zawsze raźniej, bezpiecznej i przyjemniej a dzięki temu czas na pewno nie będzie stracony!



PS. Pozostaje jeszcze dziwny dla mnie aspekt „nienawiści” pomiędzy windsurfingowcami a kitesurfingowcami. Nie wiem czy to rywalizacja o prymat na wodzie, zazdrość czy może jeszcze coś innego. Nieważne! Może Panowie na przyszłość więcej pokory, zrozumienia i życzliwości. Pamiętajcie na pewno więcej nas łączy niż dzieli!



Do zobaczenia na wodzie!

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.