Bornholm

Dania - Bornholm

RELACJA

Dlaczego Bornholm?

Pomysł wyjazdu na Bornholm podsunął mi mój znajomy, który był tam w tym roku już trzeci raz z rzędu. Chociaż sam nie pływa na desce, to twierdzi, ze są tam do tego świetne warunki. Niemal na wszystkich znalezionych w internecie i przewodnikach stron poświeconych tej wyspie podkreśla się silnie i często wiejące tam wiatry, a windsurfing jest wymieniany jako jedna z możliwych form aktywnego spędzania czasu. Za wyjazdem na Bornholm przemawiało jeszcze to, ze urlop miąłem zaplanowany na druga polowe sierpnia. Na południu Europy jest wtedy jeszcze szczyt sezonu, wszystko jest droższe no i należy spodziewać się wszędzie tłumu turystów. W tym czasie na Bornholmie jest już po sezonie, który przypada tu na lipiec. Jeżeli dodać do tego mój wrodzony wstręt do upałów, to decyzja nie mogła być inna.


Dojazd

Ponieważ jest to wyspa, dostać można się tu albo samolotem albo promem. Ten pierwszy wariant ze względu na ceny raczej odpada. Pozostaje prom. Co prawda z Polski na Bornholm pływają promy z Ustki, Łeby, Kołobrzegu, Darłowa i Świnoujścia, ale tylko prom ze Świnoujścia jest promem samochodowym. Reszta funkcjonuje na zasadzie jednodniowych wycieczek. Prom odpływa ze Świnoujścia do Ronne (stolicy wyspy) tylko raz w tygodniu w sobotę o godz. 9:00 rano, a w drogę powrotna wypływa również w sobotę o 16:30. Podroż trwa około 6 godzin. Poza tym, prom ten kursuje tylko w okresie wakacji. Jeżeli ktoś szukałby bardziej elastycznych połączeń, może skorzystać z oferty niemieckich przewoĽników, których port jest w Sasnitz położonym ok. 280 km od Szczecina. Promy odpływają stad przynajmniej 2 razy w tygodniu i są trochę tańsze od naszego, pływają również poza okresem wakacyjnym.



Spoty


Najlepiej do uprawiania WS nadaje się południowa cześć wyspy, ze swoimi pięknymi, szerokimi plażami, uważanymi przez niektórych za najpiękniejsze na Bałtyku. Najbardziej znane miejsce do uprawiania windsurfingu znajduje się w miejscowości Balka. Ponieważ jest tu U-kształtna zatoka otwarta na wschód, jest wiec w miarę bezpiecznie nawet dla początkujących, którzy mogą na miejscu skorzystać z oferty szkółki windsurfingowej, dysponującej jednak dość przestarzałym sprzętem. Miejscem dla bardziej doświadczonych jest leżące nieopodal Balki, Dueodde. Pamiętać jednak należy, że pływa się tu po otwartym morzu i w razie jakichkolwiek kłopotów nie można liczyć na pomoc z brzegu. Nie ma tu bowiem żadnej szkółki, bazy WS, czy tez zwykłych ratowników. Najlepiej jest wiec pływać z kimś, lub pod okiem znajomych na brzegu.


Jeżeli chodzi o wiatry, to ja nie miąłem okazji przekonać się o ich sile. Wiało właściwie tylko drugiego dnia pobytu z siła ok.4°B. Wybrałem się tego dnia do Balki. No ale tego dnia było to chyba najgorsze miejsce ma wyspie. Wiatr wiał prosto ze wschodu, a po rannych burzach morze było bardzo wzburzone co kończyło się na brzegu sporym przybojem, który był dla mnie nie do pokonania. Zresztą nie tylko dla mnie. W czasie moich zmagań naliczyłem około 10 takich jak ja desperatów, z których tylko jednemu udało się wypłynąć poza przybój. Z opowiadań jednego Polaka, z którym rozmawiałem w drodze powrotnej na promie, okazało się ze w Dueodde, na wysokości naszego campingu dało się pływać, gdyż cypel który jest w tym miejscu, skutecznie chronił od fal. W każdym bądĽ razie walczyłem z przybojem 3 godziny i jak się okazało było to moje pierwsze i ostatnie "pływanie" w czasie mego tygodniowego pobytu na Bornholmie. Następne dni wiało słabo, ok. 2-3 co było za mało na moje żagle. Co prawda wiało nieĽle jeszcze w przeddzień wyjazdu i w dniu wyjazdu, ale wtedy zmieniliśmy już miejsce pobytu i zajęci zwiedzaniem nie mięliśmy na to czasu. Rozmawiałem z właścicielem campingu, na którym większość turystów to miłośnicy WS. Mówił on, że najlepsza pora to czerwiec, polowa lipca i wrzesień, chociaż i w pozostałym okresie zwykle wieje. Moi znajomi byli na Bornholmie tydzień przed nami i mówili że były 3 dni do pływania na małych żaglach, a w pozostałe na żagle > 9m2.


Zakwaterowanie


Na Bornholmie istnieje doskonale urządzona siec nowoczesnych pól campingowych, schronisk młodzieżowych, hoteli i pensjonatów. Dla osób chcących popływać szczególnie polecam te pierwsze. W Dueodde są trzy campingi położone obok siebie w pięknym, sosnowym lesie. Najlepszym campingiem dla miłośników WS jest Familiecamping Dueodde, gdzie można rozbić się tuż przy samej plaży. Nie wiele gorszy jest pod tym względem Dueodde Vandrerhjem og Camping. My rozbiliśmy się w Mollers Dueodde Camping, który co prawda nie jest położony nad sama plaża, ale oferował najlepsze warunki pobytu dla rodzin z dziećmi.


Na tych campingach jest zawsze wywieszona aktualna sytuacja meteorologiczna Bornholmu (łącznie ze zdjęciami satelitarnymi), ze szczegółową prognoza na najbliższe godziny i szacunkową na cały tydzień. Prognozy te sprawdziły się w 100 %. W Balka jest również camping, ale jego położenie nie jest tak atrakcyjne jak tych wymienionych wcześniej. Dla osób ceniących wygodę, na każdym campingu jest możliwość wynajęcia domków lub przyczep. Na wszystkich campingach są place zabaw dla dzieci, kuchnie, świetlice, cześć ma baseny z podgrzewana woda, pola do mini golfa i inne atrakcje.


Co robić gdy nie wieje


Mimo iż Polskę dzieli od Bornholmu niespełna 100 km w linii prostej, to właściwie pozostaje on nadal dla Polaków wyspa nieznana, a już na pewno niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to prawdziwy raj dla turystów. Bornholm to specyficzna wyspa i trudno opisać w paru zdaniach niezwykłą atmosferę tam panującą. Co mnie najbardziej tam zaskoczyło to kilometry wspaniałych, bezludnych plaż - rano do godziny 8 i wieczorem po 19 było się na plaży samemu! Nie ma tu żadnej infrastruktury - żadnych zjeżdżalni, smażalni, budek z piwem, nawet koszy na śmieci, po prostu nic, sama natura w czystej postaci. Po wydmach można chodzić, a nawet palić ogniska.


Wydaje się, że na Bornholmie czas się zatrzymał ze 100 lat temu - wszędzie cisza, spokój, istna sielanka. Na campingach cisza nocna obowiązuje od 23 do 7 rano, ale ma się wrażenie, ze trwa ona cały czas. Jeżeli do tego dodać niebywała czystość, życzliwość ludzi, wszelkie udogodnienia dla rodzin z dziećmi to nic dziwnego, że niektórzy jeżdżą tam co roku. Bornholm żyje z turystów i dbałość o nich widać na każdym kroku. Wspaniale szlaki rowerowe, liczne zabytki z ruinami twierdzy Hammershus na czele, park rozrywki Joboland, urokliwe wioski rybackie, wędzarnie ryb, gdzie nic się nie zmieniło od stuleci to te najbardziej znane atrakcje wyspy, której linia brzegowa liczy tylko 150 km. Zaskoczeniem dla turystów z Polski będzie z pewnością ogromna różnorodność krajobrazów - od wspaniałych piaszczystych plaż południa, do skalistych masywów o potężnych, granitowych klifach na północy. Miłośnikom aktywnego spędzania czasu, poza windsurfingiem, Bornholm oferuje wędkarstwo, golf, kursy płetwonurka i wspinaczkowe, kursy rzemiosła artystycznego i inne.


Pogoda

Bornholm, dzięki Bałtykowi ma wyjątkowo łagodny klimat. PóĽnym latem kwitnie tu wiele południowych drzew owocowych takich jak figi lub morwy. W czasie naszego tygodniowego pobytu temperatura w nocy nigdy nie spadla poniżej 15°C, w dzień było ok. 25°C, trzy dni to bezchmurne niebo, reszta to słońce zza chmur. Poza pierwsza nocą, gdy przeszły 4 burze, to do końca pobytu już nie padało.


Ceny

Teraz parę słów o kosztach pobytu (ceny w 2001 roku, przeliczane wg kursu 1DKK=0.52zl). Za campingi - 7 nocy zapłaciliśmy w sumie ok. 620 zł. ( dwie osoby dorośle i dwoje dzieci), co za oferowany standard jest cena bardzo przystępną. Za wynajęcie domku, zapłacilibyśmy ok.3 razy więcej. Ceny żywności są wysokie - za najtańszy chleb trzeba zapłacić 6zl., tyle samo za mleko, jajko kosztuje złotówkę, margaryna 5zl, makaron 4 zł, za inne artykuły trzeba płacić 2-3 razy więcej niż w Polsce. Warto wiec żarcie wziąć ze sobą, tak jak my to zrobiliśmy. W alkohol najlepiej zaopatrzyć się na promie - za litr duńskiej gorzały zapłaciłem 13 zł. Za wstęp do Jobolandu (obowiązkowy punkt programu) za cala rodzinę zapłaciłem 120 zł. Wędzony śledĽ, którego koniecznie trzeba spróbować kosztuje 35 zł za kilogram. Przejazd promem w obie strony to 810 zł (samochód pow.2m wys. + 5 osób + kabina w jedna strone, bez rowerów na dachu i kabiny płaci się 550zl.) Gaz do samochodu zatankowałem w Polsce i to wystarczyło w zupełności na cały pobyt na Bornholmie. W sumie wydaliśmy 1300 zł przez tydzień pobytu, łącznie z zakupami w sklepie wolnocłowym na promie. Koniec sierpnia to właściwie jest już po sezonie na Bornholmie i ceny są o ok. 20 % niższe niż w szczycie.



Podsumowanie

Tydzień czasu to trochę za mało, żeby wszystko zobaczyć i przy wiejącym wietrze jeszcze popływać. My, mimo braku wiatru, praktycznie nie mięliśmy czasu na wylegiwanie się na plaży. Lepiej jest wiec jechać na 2 tygodnie to wtedy na pewno się popływa i pozwiedza i odpocznie na plaży. Nasz pobyt z rożnych względów musieliśmy ograniczyć do tygodnia. Bornholm polecam tym wszystkim, którzy maja małe dzieci, szukają ciszy i spokoju i chcą na wakacjach odpocząć od cywilizacji, oraz tym co nie znoszą śródziemnomorskich upałów. I to by było na tyle.



Jeżeli ktoś ma jakieś pytania, niech pisze do: lbork@havo.pl

Autor relacji: Leszek Borkowski


Wasze komentarze

Dodaj swój komentarz

Nie ma jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Katalog sprzętu

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.